wtorek, 27 grudnia 2011

Święta ,święta i ...po świętach

     Tegoroczna choinka o mały włos nie byłaby wcale ustrojona. Pierwszy raz zostawiliśmy jej dekorowanie  na końcu priorytetów. Zupełnie niechcąco dopełniliśmy tradycji . Święta spędziliśmy w gronie najbliższej rodziny.
     Zarówno w wieczór wigilijny jaki i pierwszy dzień świat spotkaliśmy sie u mojej mamy. Czas bardzo szybko minął ale cieszę sie bo znaleźliśmy chwilke na śpiewanie kolęd. Najwięcej uciech mieliśmy z małego Mikołaja ( nie mylić ze świętym), który najbardziej z prezentów upodobał sobie opakowania, ha,ha Jak to dzieciom niewiele do szczęścia potrzeba, a rodzice prześcigają się w  pomysłach na oryginalny prezent. Na końcu bawił się garnkiem i łyżka zagarniętą z babcinej kuchni. Drugi dzień świat spedzilismy w swoim ukochanym domku przy ciepłym kominku i zapalonym telewizorze. Na co dzień nie używam tej skrzynki , która skutecznie próbuje ukraść nasz czas , ale w święta chętnie oglądam po raz kolejny odgrzewane bezsensowne często filmy ;-)
     Tak zupełnie bezczynnie nie spędziłam wolnego czasu. .....Gdy tylko nadarzała się okazja  ściboliłam krzyżykami motywy obrusu dla mamy.


Za kilka dni obchodzi swoje 69 urodziny i boję się,że nie zdążę go skończyć. A więc do dzieła! Pozdrawiam BeA

piątek, 23 grudnia 2011

Wigilijny czas i pisanki na zdjęciu

Lubie ten wiersz............


"Wieczór wigilijny" T. Kubiak
Biały obrus lśni na stole,
pod obrusem siano.
płoną świeczki na choince
co tu przyszła na noc.

Na talerzach kluski z makiem,
karp jak księżyc srebrny
zasiadają wokół stołu
dziadek z babcią krewni.

Już się z sobą podzielili
opłatkiem rodzice,
już złożyli wszyscy wszystkim
moc serdecznych życzeń.

Kiedy mama się dzieliła
ze mną tym opłatkiem
miała w oczach łzę widziałem
otarła ukradkiem.

Nie wiem, co też mama chciała
szepnąć mi do ucha:
bym na drzewach nie darł spodni,
pani w szkole słuchał...

Niedojrzałych jabłek nie jadł,
butów tak nie brudził...
Nagle słyszę, mama szepce:
bądź dobry dla ludzi.


150 pierogów z kapustą i grzybami, 100 pierogów ruskich ,15 krokietów z pieczarkami, ciasto orzechowe, rożki z ciasta francuskiego z makiem oraz paschę.... Tyle smakołyków wydziergałam od wczoraj ;-) To znak, że zbliżaja się święta Bożego Narodzenia. Ohoho, a moc pracy jeszcze jutro. 
Przyznam szczerze ,że łudziłam sie ,ze święta będą białe tym bardziej ,że Barbary było po wodzie. No to doczekalismy sie czasów ,ze nawet ludowe przepowiednie nie działają. A szkoda! Białe , nie białeale za chwilę nastąpią więc życzę wszystkim obserwującym mojego bloga

Spokojnych i ciepłych świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w miłej,rodzinnej atmosferze.
Niech miłość połaskocze was w policzek , a radość chodzi za Wami jak cień.
Niech miły zatem będzie każdy świąteczny dzień.
Oprócz tego niech każdemu spełnia się jego najskrytsze marzenia.
                                                                                           BeA
Przepis na paschę wg mojego tradycyjnego przepisu: ( porcja na mała tortownicę)

 Składniki:
2 litry mleka
2 śmietany homogenizowane
5 jaj
1 szklanka cukru pudru
1 kostka masła
2 cukry waniliowe
bakalie( rodzynki, skórka pomarańczowa  itp)
1/2 tabliczki czekolady

Sposób wykonania:
Mleko zagotować.Śmietanę utrzepać z jajkami i wlać do gotującego mleka. Lekko mieszać i gotować około 10 minut . Powstały twarożek przecedzić przez sito( ja używam pieluchy tetrowej) i ostudzić.
Masło utrzec z cukrem pudrem i cukrami waniliowymi, dodając po trochu ser. Ucierac tak długo az powstanie gładka masa. Na koniec dodac bakalie. Powstała mase twarogową przełozyć do tortownicy. Czekolade zetrzec na dużych oczkach tarki i posypac pasche po wierzchu. Włożyc na kilka godzin do lodówki.
                         Smacznego!
U mnie w domu wszyscy kochają tę bombę kaloryczną i bez niej nie wyobrażają sobie świąt



ha,ha nie myślcie ,że na święta Bożego Narodzenia maluje pisanki. Z tzw. braku laku dodałam zdjęcie pstryknięte w okresie Świąt Wielkanocnych ;-) To niezaprzeczalny dowód na to ,że "pascha" w każde święta pojawia się na naszym stole ;-)

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!!!

niedziela, 11 grudnia 2011

Słowo się rzekło...pierniki na stole ;-)

No i zaczęło się....Najpierw zagniatanie ciasta


PRZEPIS NA PIERNICZKI :

SKŁADNIKI:


  • 1kg mąki ( niecały)
  • 3jajka
  • 25dkg cukru
  • 25dkg miodu
  • 1/2 kostki smalcu
  • 1/2 kostki masła
  • przyprawa piernikowa
  • 1 łyżeczka kakao
  • 2 łyżeczki sody rozpuszczonej w niewielkiej ilości wody.
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

Tłuszcz, cukier, miód oraz przyprawę do piernika i kakao łączymy i mieszamy na ogniu. Jak masa ostygnie łaczymy ją z maką, rozpuszczoną sodą i jajkami . Formujemy zwarte, elastyczne ciasto.
Uwaga! Nie wsypuje całej porcji mąki od razu. Dosypuje sukcesywnie w czasie łączenia składników.






Potem wystarczy rozwałkować placuszki ciasta na stolnicy i wykrawać z nich pachnące pierniczki.











Pierniki pieczemy w średnio nagrzanym piekarniku około 180 stopni na dolnej półce kilka minutek. Przekładamy ciasteczka na tacę . Uwaga !!!!. Po wystygnięciu pierniczki raptownie twardnieją. Tak ma być!!!!!










No i najciekawszy fragment piernikowania: lukrowanie







Teraz tylko wystarczy podziwiać i zaczekać na skosztowanie pierniczków do świąt. Trochę to trudne!!!!!
Przekładam je do puszek, do których na wierzch układam ćwiartkę jabłka. Tym sposobem pierniczki wyciągną sobie wilgoć z owocu i staną się mięciutkie.











 SMACZNEGO!!!!!


A nad przebiegiem piernikowania czuwają ...ciekawskie krasnale  ;-)

niedziela, 4 grudnia 2011

łolaBoga

Już II- gi tydzień adwentu
Dla mnie to będzie długi i ciężki tydzień. Moja młodsza latorośl w środę , czwartek i piątek pisze próbne testy gimnazjalne.Staram się nie panikować ...wiem,że wszystkiego przecież nie sposób nauczyć się ale gdzieś w podświadomości bardzo martwię się o niego . Nie ma tyle szczęścia,sprytu i wiedzy co jego starsza siostra. Do tego wszystkiego od tego roku wymyślili nową, bardziej szczegółową formułę zdawania testów. Teraz to tylko próbny egzamin , a poważniejsza "powtórka z rozrywki" nastąpi w kwietniu. Jak ja to przeżyję?


                                            bombki dla Roberta i Mikiego

A już w piątek ..coroczne piernikowanie ;-)

sobota, 3 grudnia 2011

O wszystkim i o niczym

Czas przedświątecznego oczekiwania to również czas wymyślania niespodzianek dla rodziny i znajomych. Korzystając z okazji,że Klaudia rozglądała się dzisiaj za prezentem "Mikołajkowym" dla koleżanki z klasy, poszperałam w kilku miejscach na pobliskiej giełdzie.
 Wyszukałam takie małe duperelki , które mogą sie przydać jako dodatki do prezentów


Kupiłam małe wianuszki i serduszka,



 złotego reniferka,









oraz małego , pociesznego bałwanka.











 Córcia zaś wynalazła śliczne serducha i upatrzonego wcześniej manekina na drobiazgi lub biżuterię.


W przedszkolu już zaczęłam przystrajać salę






W domu zaś,w wazonie, świerkowe gałązki zastąpiły bukiet jesienny. Z powodu wielkiej wichury z niedzieli na poniedziałek wielka gałąź  świerkowa spadła w ogrodzie przedszkolnym.

Wiatrzysko postrącało również duże kępy jemioły


A zimy ni widać, ni słychać.....Nie chodzi o to,żeby nas zasypało, ale chociaż trochę poprószyło dla ozdoby i atmosfery świątecznej . W dalszym ciągu tworzę takie małe co nieco z wykorzystaniem haftu krzyżykowego.