poniedziałek, 6 maja 2013

takie tam trzy po 3


      W końcu wybrałam sie do ogódka...Sąsiadki wypieściły swoje trawniki więc i ja nie mogłąm być gorsza...konsekwencją owego poswięcenia jest złapanie infekcji kataralnej( brzmi lepiej niż przeziębienie ...prawda;-) ale pewnego rodzaju satysfakcję mam. Wolę zdecydowanie prace na tarasie ...właśnie z myślą o tym miejscu przygotowałam nowe mieszkanko dla pomidorków.

a to już moje pudełka po herbacie zamienione na opakowanie do prezentu ;-)


                                          puszki po kawie
    Mam okropną awersję do spękań jednoskładnikowych. Może to moje negatywne nastawienie powoduje,ze nie wychodzą mi takie jakbym sobie tego życzyła

                                          Uwielbiam za to spękania wykonywane preparatami dwuskładnikowymi
                                         choćby na tym talerzu
                                        


Słoneczko coraz częściej pokazuje swoje oblicze...mam wiec nadzieję ,że będzie coraz cieplej,a co za tym idzie nie będę już więcej marudzić.Pozdrawiam BeA

7 komentarzy:

  1. fajny inspirujący post!!!

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja walczę w ogrodzie od jakiegoś czasu przez co mam mało casu na działanie w sferze tworzenia. Ale przyjdzie i na to czas. Zdrowiej:-).

    OdpowiedzUsuń
  3. Beatko świetny pomysł na wykorzystanie pudełek po herbatach, bardzo mi się to podoba!
    Puszki po kawie cudne! I na szydełku robisz? Piękne różyczki :))
    A skoro Tobie dobrze wychodzą dwuskładnikowe spękania to na bank musisz do mnie na pogaduchy i kawusie przyjechać! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ....i na spękania :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jasne....uporaj sie z remontem i daj znać. Dziękuje za zaproszenie ;-) Ono działa w obie strony, jak bedziesz w pobliżu wpadaj, zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie spodziewąłam sie, ze po pudelku od herbaty mozna zrobic cos fajnego :D

    OdpowiedzUsuń