Zaraziłam się chorobą konewkową. Najgorsze ,że czuję iż jeszcze troche potrwa. Oto jej dotychczasowy przebieg z powikłaniami ;-)
zrobiłam sok i likier z kwiatów czarnego bzu...palce lizać ;-)
i już myślę o truskwach...bo lada moment znikną ze straganów
a tak je KOCHAM ;-)
popełniłam kolejny zeszyt
i pudełeczko na zamówienie na prezent ślubny
Dalej poszukuję dobrego lakieru(który nie zółknie z upływem czasu) do wykończenia przedmiotów drewnianych , metalowych. Chętnie zapoznam się z Waszymi propozycjami ;-)))) BeA
Piękne konewki moja faworytka to ta niebieska. Zaintrygował mnie likier z kwitów czarnego bzu jeszcze takiego nie robiłam. Mam nalewkę z kwiatu lipy. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńKlimatyczne te konewki! :)
OdpowiedzUsuńLikier z kwiatów z czarnego bzu? Nie słyszałam, ciekawe jak smakuje?
A z truskawek to ja robię głównie dżemy i mrożę.
Co do lakieru...Chodzi Ci o śmierdziuszka czy zwykły akrylowy?
na likierek zapraszam..a lakier to chyba poli , taki wykończeniowy tylko słyszałam ,ze wiekszośc z nich żółknie po pewnym czasie
OdpowiedzUsuń