Syropki z mniszka lekarskiego
syrop z młodych pędów sosny
A jak dodam do niego spirytusu powstanie naleweczka
Taca powstała w czasie wizyty Asi. Szkoda ,że nie uwieczniłam jej dzieła;-(
Po wykrochmaleniu mieszczą się w niej ostatnio wydziergane szydełkiem serwetki
I na koniec karteczka dla Dorotki , wnuczki koleżanki z pracy
Z takim zapasem syropów nie straszne Tobie wszelkie przeziębiania. Taca z czosnkami piękna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję;-)
UsuńJa też robię nalewki ale z pędów sosnowych nie robiłam może w przyszłym roku. O Wszej pracy twórczej Asi nam już opowiedziała. Taca jest rewelacyjna. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńOj,to jak się spotkamy , musimy wymienić sie przepisami ;-)
UsuńMam swoje sprawdzone chętnie się nimi podzielę. Do zobaczenia mam nadzieję, że wkrótce. Ania
UsuńOch, jakie skarby w tych słoikach i jeszcze jak pięknie przyozdobione!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
MZ
piękne prace
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ale narobiłaś różności, z sosny jeszcze nic nigdy nie robiłam, obecnie u mnie przegryza się wisniówka i agrestówka, a już zlałam likier miętowy i nalewkę z czarnego bzu, tylko cos za ciemna mi się wydaje, a robiłam pierwszy raz.....oj byłoby się czym wymieniać :-))
OdpowiedzUsuńa może wspólna degustacja...oj mogłoby być wesoło ;-))))
Usuń