wtorek, 14 lutego 2012

Walentynki- małpi kicz zza oceanu, robiący siano z mózgu młodym ludziom

  

     Jestem słowiańską patriotką i uważam, że jeżeli obchodzić święto zakochanych to tylko w czasie czerwcowej Sobótki zwanej też nocą świętojańską, która dawniej była również świętem miłości oraz płodności.
     I tak to właśnie zapominamy o naszej tradycji małpując bezmyślnie obce zwyczaje. Prawie jak za czasów szlacheckich.... Z drugiej strony co to za pomysł obnosić się z miłością i ciepłem do bliskich tylko 14 lutego czy jakiegoś innego wyznaczonego dnia?
     Jestem przekorna i  dlatego jutro powiem moim bliskim KOCHAM  WAS....albo nie , wtedy gdy będę uważała ,ze to powinno nastąpić. O kurcze.... tylko w sklepach nie będzie już czekoladowych , czerwonych serduszek bo wszyscy okazują sobie miłość( jak bezmyślne roboty) jednego dnia w roku. Jakie to przykre!


W przeddzień Walentynek przychodzi Jasio do szkoły i mówi:
- Poproszę kartkę z napisem:
" Tylko dla Ciebie ", 20 sztuk.



- Wiesz, w Walentynki zrobiono w naszej firmie ankietę i okazało się, że jestem najbardziej pożądanym facetem w robocie.
- No to powinieneś się cieszyć!
- Ni cholery, u nas pracują sami mężczyźni...

Chłopak mówi do swej dziewczyny:
- Ale będziemy mieli super walentynkowy wieczór.Mam trzy bilety do kina!
- Po co nam trzy?
- Dla twojej mamy, dla twojego taty i dla twojej siostry 

Walentynki. Ona się spóźnia, wreszcie jest:
- Kochanie, dużo się spóźniłam?
- Drobiazg, data się jeszcze zgadza 

No to sobie pomarudziłam , a teraz czas do roboty bo już za dwa dni ....Tłusty czwartek ;-)

3 komentarze:

  1. Czołem Bałatko! Ja święto zakochanych przerobiłem, na zakichanych, a psik! , bo mierzi mnie wszystko co amerykańskie, anglosaskie, przeszczepiane na nasz grunt, choćby nie wiem jak absurdalne. W OGÓLE MAM W GŁĘBOKIM POWAŻANIU, całą tę popkulturę, która robi ludziom wodę z mózgu, którą przyjmują bezkrytycznie i konsumują bez opamiętania, bo to ich cholernie dowartościowuje. Dopiero co wczoraj wymieniałem z kimś poglądy na ten temat,Noc Kupały to jest to! Baśniowo, tajemniczo,słowiańsko i ezoterycznie, bez wydawania pieniędzy na bezwartościową tandetę. Pozdrawiam i łączę się w niechęci, do tego pożal się Boże "święta" !

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj , nawet nie wiesz jak się cieszę. W końcu znalazł się ktoś kto mnie rozumnie. Niestety , wiesz,że jesteśmy w znacznej mniejszości? ;-(.... Mimo to dziękuje za komentarz...tego mi było trzeba! Pozdrawiam
    ps. A jak tam przygotowania do TŁUSTEGO CZWARTKU?
    Planuje upiec faworki, ha,ha jeszcze dzisiaj...czyli jak zwykle późną porą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Ja tam się tym nie przejmuję, czy w większości, czy w mniejszości, swoje poglądy mam i genetycznie tak jestem skonstruowany, że prawie nigdy, nie ciągnę za stadem baranów, tylko w życiu wybieram ścieżki mniej uczęszczane, tym bardziej mi miło, że w/w sprawie dobrze się Bałatko rozumiemy.
    Nie lubię niczego, co smażone w głębokim tłuszczu, więc zamiast pączków, robię dzisiaj Babkę Earl Grey.
    Serdecznie Cię ściskam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń