Tegoroczna choinka o mały włos nie byłaby wcale ustrojona. Pierwszy raz zostawiliśmy jej dekorowanie na końcu priorytetów. Zupełnie niechcąco dopełniliśmy tradycji . Święta spędziliśmy w gronie najbliższej rodziny.
Zarówno w wieczór wigilijny jaki i pierwszy dzień świat spotkaliśmy sie u mojej mamy. Czas bardzo szybko minął ale cieszę sie bo znaleźliśmy chwilke na śpiewanie kolęd. Najwięcej uciech mieliśmy z małego Mikołaja ( nie mylić ze świętym), który najbardziej z prezentów upodobał sobie opakowania, ha,ha Jak to dzieciom niewiele do szczęścia potrzeba, a rodzice prześcigają się w pomysłach na oryginalny prezent. Na końcu bawił się garnkiem i łyżka zagarniętą z babcinej kuchni. Drugi dzień świat spedzilismy w swoim ukochanym domku przy ciepłym kominku i zapalonym telewizorze. Na co dzień nie używam tej skrzynki , która skutecznie próbuje ukraść nasz czas , ale w święta chętnie oglądam po raz kolejny odgrzewane bezsensowne często filmy ;-)
Tak zupełnie bezczynnie nie spędziłam wolnego czasu. .....Gdy tylko nadarzała się okazja ściboliłam krzyżykami motywy obrusu dla mamy.
Za kilka dni obchodzi swoje 69 urodziny i boję się,że nie zdążę go skończyć. A więc do dzieła! Pozdrawiam BeA
Lubie tak spedzac swiateczny czas z bliskimi i z relaksem. Obrus bedzie piekny wsyztskiego najlepszego dla mamy.
OdpowiedzUsuń